A jak Akceptacja
Akceptacja
Akceptacja to kolejne pożyteczne pojęcie w naszym słowniku. To kolejna umiejętność (kompetencja) pomocna w efektywnym zarządzaniu. Taki wniosek wydedukował się nam w trakcie wielu rozmów podczas szkoleń.
Menedżer umie akceptować fakty, szybko „przyjmuje” to co jest – zastany stan rzeczy, decyduje czy mu to odpowiada i przechodzi do działania, do rozwiązań. Nie traci czasu i energii na zaprzeczanie, udowadnianie, że to nie tak, na złość, ale analizuje sytuacje, podejmuje decyzje i działa.
Proste w piśmie i deklaracji, nieco trudniejsze do realizacji w życiu, jak pisze o tym inspirująco Jon Kabat – Zinn:
„W codziennym życiu często marnujemy mnóstwo energii, zaprzeczając i sprzeciwiając się temu, co i tak już jest faktem. Kiedy to robimy, tak naprawdę próbujemy zmusić sytuację, by była taka, jak chcemy, co tylko wywołuje dalsze napięcie. W ten sposób blokujemy sobie możliwość pozytywnej zmiany. Zdarza się, że jesteśmy tak zajęci zaprzeczaniem, zmuszaniem się i szamotaniem, że zostaje nam mało energii na zdrowienie i rozwój, a jej resztki możemy rozproszyć przez brak świadomości i intencjonalności.”
Czym zatem jest akceptacja?
Oto dwie możliwe wersje odpowiedzi, które w zespole Sokratejczyków przyjęliśmy jako podstawę do różnych działań rozwojowych:
- Akceptacja to zdolność, umiejętność do postrzegania osób, rzeczy i sytuacji takimi jakie one są w danej chwili. Jest to akceptacja faktu, że „ktoś, zachował się w określony sposób, „coś” przybrało określony stan lub wydarzyło się.
- Akceptacja to też zdolność i umiejętność do przyjęcia, że osoby, rzeczy i sytuacje są takie jakie są, w wielu chwilach, bardziej trwale. A my nie mamy dostępnego (znanego) od razu narzędzia wpływu na to, i musimy i chcemy dalej z nimi – osobami, rzeczami lub w nich – sytuacjach funkcjonować. Jest to akceptacja dla „charakteru” osób, rzeczy i sytuacji.
Tak rozumiana akceptacja jest warunkiem głębokiego prawdziwego doświadczenia radości i satysfakcji z życia.
Jest też akceptacja warunkiem wszelkiej zmiany, ponieważ umożliwia planowanie wizji tego jak chcemy, żeby było i działań, dzięki którym tam dojdziemy. Umożliwia też dopasowanie aktywności do rzeczywistej, niezafałszowanej treści sytuacji.
Dopiero stojąc na gruncie faktów i akceptacji dla nich, możemy całą uwagę i energię skierować na działania zmiany.
Można sformułować 1 hipotezę o akceptacji – zależności czasu i energii w akceptacji:
Im szybciej rozpoznajesz i akceptujesz jako fakt to, co się zdarzyło, to jak się zachowałeś, tym więcej energii masz na satysfakcję lub na decyzje i działanie na rzecz zmiany.
Słownie: Im szybciej akceptujesz fakty, tym więcej energii masz na zmianę.
Akceptacja może i powinna obejmować też nas samych: jak szybko rozpoznaję i akceptuję, że zachowałem się w określony sposób – zamiast udawać że nic się nie stało lub szukać usprawiedliwień – tym szybciej jestem gotowy do zmiany, rozwoju, do przeproszenia, wybaczenia i wdzięczności.
W tym przypadku 2 hipoteza o akceptacji – zależność czasu i potencjału rozwoju w akceptacji, mogłaby brzmieć:
Im szybciej akceptujesz fakt, że zachowałeś się tak i już, tym szybciej możesz otworzyć się na zrozumienie siebie i podjęcie działań rozwojowych.
I nadhipotezy:
Im więcej akceptacji, tym więcej energii życiowej.
Im więcej akceptacji siebie, tym więcej akceptacji dla innych.
Mam nadzieję, że sprawdzając te hipotezy poczujecie się znacznie lepiej i poczujecie, że moc jest z Wami i w Was, dosłownie. Tego Wam życzę.
Ps.
W związku z akceptacją, każdy z nas mógłby zapewne zadać sobie pytania:
Jak podchodzę do faktów, szczególnie do tych „dobrych” i tych „trudnych”?
Jak inaczej zamiast akceptacji zdarza mi się zachować wobec faktów i czy decyduję się nadal na takie zachowania?
Czy i jak szybko sięgam po akceptacje i przechodzę do konstruktywnego działania?
Z akceptacją
Jerzy Pocica
Leave a Reply