Proaktywność
Pojęcie proaktywności to pojęcie ważne, ale też modne i groźne, kiedy staje się kryterium oceny. Jak ze wszystkimi pojęciami, którymi można nas oceniać, trzeba je oswoić, żeby nam pomagało stawać się lepszymi, a nie straszyło, że opowie o nas, jacy to jesteśmy.
Można proaktywność rozumieć w opozycji do reaktywności.
Reaktywność to reagowanie dopiero, kiedy pojawi się problem, na bezpośrednie wezwanie jakiejś osoby lub sytuacji, pod presją zagrożenia lub przymusu.
Reaktywność to brak celu, wychodzącego ponad bieżące wymagania chwili, odpowiadającego na pytanie co i po co teraz robię, do czego dążę. To trzymanie się jednego sposobu działania, martwienie się o przyszłość, marzenie bez działania, wspominanie lub wypominanie przeszłości, otwieranie otwartych drzwi, ignorowanie wiedzy o tym na co możemy mieć wpływ, gniew, że rzeczy i osoby nie chcą poddać się naszej woli, poczucie, że „” i „już taki jestem”.
Reaktywność to też odwlekanie działania, czekanie, aż pojawi się „coś”, co uderzy nas w kark i powie głosem nie znoszącym sprzeciwu – „do roboty!”. Reaktywność to również odpychanie, nie uznawanie swojej odpowiedzialności.
Zatem proaktywność jest przeciwieństwem – i czymś ponadto – reaktywności.
Można też sformułować taką hipotezę, że wszyscy bywamy i tacy i tacy, problem jednak pojawia się, kiedy reaktywności jest za dużo, i dominuje w naszym życiu czekanie, zaprawione czasem pretensją.
Życie wymaga myślenia obok kalkulowania, sadzenia o czasie i zbierania o czasie, działania bez konieczności natychmiastowej odpowiedzi – zapłaty, poczucia wartości, poszerzania swojego wpływu i akceptacji dla tego co nam nie podlega, koncentracja na tu i teraz, jednocześnie planowania, czasu na odpoczynek i bieg, samoświadomości i uwagi, decydowania i odpowiedzialności, i życie potrzebuje uśmiechu i ciekawości; życie ceni i lubi proaktywność.
Osoby proaktywne
Być może osoby proaktywne od reaktywnych różni jedynie sposób myślenia i przekonania oraz nawyki. To byłaby dobra nowina; wystarczy zmienić i/lub dodać nowe przekonania i nawyki, aby wpuścić w swoje działanie więcej proaktywności.
Osoby proaktywne działają proaktywnie dzięki sile i jakości swoich przekonań.
Przekonania to świadome lub nieświadome założenia na temat jakie „coś” jest, jakie ma cechy, jakie zasady i prawa, i dlaczego jest takie jaki jest.
Oto garść wybranych przez nas proaktywnych przekonań i myśli, które osoba proaktywna myśli i mówi do siebie, ogólnie i w konkretnej sytuacji:
1. To, co mnie spotyka, co się zdarza, jest mniej ważne od tego, co robię, gdy mnie to spotyka, jak na to reaguję…
2. W każdym zdarzeniu mam pewien wpływ na sytuacje i na nim się koncentruję…
3. Cokolwiek robię, ja to wybieram… zawsze wybieram…
4. W tym co robię staram się znaleźć satysfakcję, przyjemność lub jakiś ważny dla mnie głębszy sens…
5. Jeżeli nie znajduję przyjemności lub głębszego sensu w działaniu, mogę podjąć decyzję żeby go zakończyć lub skupić się na jego dobrym wykonaniu…
6. Mogę zadbać o sprawy i wartości, które są dla mnie ważne, jeżeli znam siebie i działam w obszarze tego na co mam wpływ…
7. Mam prawo do błędu… tak jak inni
8. Mam prawo do odpoczynku, do przyjemności, do chwili dla siebie…
9. Nikomu nic nie muszę udowadniać… jeżeli tak nie zdecyduję…
10. Działam najlepiej jak umiem w każdej sytuacji, gotowy na przyjęcie, tego co będzie…
11. Jeżeli coś trudnego dzieje się w moim życiu, w obszarze moich działań zaczynam od stwierdzenia
„jestem za to odpowiedzialny” i od pytania – „co mogę z tym zrobić?
12. Szukam rozwiązań i zrozumienia, a nie winnych i kozłów ofiarnych..
13. Jeżeli nie rozumiem, pytam i dopytuję…
14. Jeżeli zachowanie, sytuacja mi nie odpowiada, mówię o tym wprost, stanowczo i życzliwie, proponuję zmianę i negocjuję bardziej dla mnie odpowiednie rozwiązania…
15. Tam gdzie inni mówią „nie da się”, „nikomu się to nie udało”, pytam „dlaczego by nie?” i proponuję –
– „ a może by tak…”
16. …………………………………………………………
Zastosowanie
Można rozwijać swoją proaktywną postawę, zwiększać udział proaktywności w sposobie bycia w życiu, pracy, zarządzaniu, odpoczynku, rodzinie.
Jedną ze ścieżek jest praca nad swoimi przekonaniami. Można brać codziennie jedno z tych – zapisanych powyżej lub ze swojego własnego zasobnika – przekonań i stawiać je jako temat krótkich chwil medytacji lub namysłu, myślenia.
Medytacja polegałaby na braniu myśli, wypowiadaniu jej na początku i pozwalaniu przez 2-3 minuty, aby przez umysł (uwagę) swobodnie przepływały skojarzenia, jakie ona wywoła, jak fala na jeziorze, gdy rzucimy w nie kamieniem.
Namysł może polegać na tym, że świadomie z uwagą, przez 5-10 minut, analizujemy, pytamy, argumentujemy, dyskutujemy w sobie z tym przekonaniem, docierając do swojego rozumienia i akceptacji.
Bez względu na to którą formę wybierzemy i tak będziemy mieli 4×1, cztery w jednym; chwila dla siebie, instalacja nowych proaktywnych przekonań, trening myślenia, poznawanie siebie. Co za multitaskmania.
Po Sokratejsku, Zapraszamy
Jerzy Pocica
Leave a Reply